Aktualności

Były wojewoda dolnośląski winny łapówkarstwa

26.03.2008 • źródło: Gazeta Samorządu i Administracji

Ryszard N., były wojewoda dolnośląski z SLD, został wczoraj skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Sąd uznał, że urzędnik przyjął łapówkę. W zamian za kontrakty przy organizacji wystawy EXPO wojewoda pojechał na wycieczkę do Portugalii.

W 2002 roku Ryszard N. był wojewodą dolnośląskim, ale pełnił także funkcję pełnomocnika rządu ds. organizacji wystawy EXPO 2010 w Polsce. W 2004 roku wrocławianin Aleksander K. zeznał prokuraturze, że dwa lata wcześniej sfinansował wojewodzie i jego rodzinie wyjazd do Portugalii. Przedsiębiorca liczył, że w zamian powiązanym z nim firmom portugalskim uda się zawrzeć korzystne kontrakty przy organizacji EXPO we Wrocławiu. Wyjaśnił, że nie kontaktował się w tej sprawie bezpośrednio z wojewodą, ale pośredniczył między nimi Zdzisław F. - działacz SLD.

W kwietniu 2005 roku były wojewoda został aresztowany na półtora miesiąca pod zarzutem korupcji. W grudniu 2005 roku prokuratura oskarżyła Ryszarda N. o przyjęcie od Aleksandra K. łapówki w postaci biletów lotniczych do Portugalii (ponad 10 tys. zł) i opłacenia pobytu w pięciogwiazdkowym hotelu Caesar Park (ponad 13 tys. zł za tydzień).

Były wojewoda nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że nie wiedział, że Aleksander K. finansował wyprawę do Portugalii, i że sam dał Zdzisławowi F. 45 tys. zł na jej organizację. Ten przedstawił nawet pisemne oświadczenie, że tak było. Obrońcy Ryszarda N. przekonywali także, że Aleksander K. nie mógł nic zyskać na kontaktach z wojewodą, bo wszystkie decyzje związane z organizacją EXPO podejmowano zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych.

Tym tłumaczeniom sąd nie dał wiary. Stwierdził, że w świetle dowodów wina Ryszarda N. nie budzi wątpliwości. Świadczy o tym m.in. to, że Aleksander K. kupił bilety dla Ryszarda N., wystawiając fakturę na swoją firmę. Również z podsłuchanej rozmowy pomiędzy Aleksandrem K. a Zdzisławem F. wynika jednoznacznie, że ten pierwszy finansował pobyt wojewody. Sąd uznał, że oświadczenie F. o przekazaniu mu przez wojewodę pieniędzy na wycieczkę jest nieprawdziwe, a wojewoda świetnie wiedział, kto naprawdę płacił. Powołując się na orzeczenie Sądu Najwyższego, sąd uzasadnił też, że aby doszło do korupcji, wystarczy sam fakt przyjęcia korzyści majątkowej. Nie musi za tym iść jakieś konkretne działanie na rzecz dającego łapówkę.

„Nie komentuję wyroków sądowych” - mówił po procesie Ryszard N. Jego obrońca Ryszard Woźniak zapowiedział apelację. „Sąd nie wyjaśnił w uzasadnieniu, skąd Ryszard N. miał wiedzieć, że wyjazd finansuje Aleksander K.” - tłumaczył mecenas Woźniak.

Od wyroku odwoła się też prawdopodobnie prokuratura, która uważa, że przyłapane na łapownictwie osoby na tak wysokich stanowiskach państwowych należy karać surowo - bezwzględnym więzieniem.

Katarzyna Lubiniecka