Aktualności

Niech minister wyjaśni, co z tym gazem

31.03.2008 • źródło: Gazeta Samorządu i Administracji

Miejski rzecznik konsumenta prosi ministra gospodarki i Urząd Antymonopolowy o pomoc w ustaleniu: co mogło być przyczyną zwiększonego zużycia gazu u wielu indywidualnych odbiorców w Szczecinie.

Chodzi o ciągle niewyjaśnione większe zużycie gazu na przełomie grudnia i stycznia. Szczecinianie masowo reklamowali problem.

„Uważam, że konsumenci mają rację, ale przeciwnik jest bardzo silny” - tak Longina Kaczmarek, miejski rzecznik konsumentów wyjaśnia, dlaczego zdecydowała się interweniować w Ministerstwie Gospodarki. „Zgłaszam sprawę, bo uważam, że w Polsce musi powstać sprawny system obrony interesów klienta w takich sytuacjach” - dodała.

W liście rzeczniczka pisze, że sprawa dotyczy dużej grupy odbiorców, bo do niej kłopoty z gazem zgłosiło ok. 500 osób. Skargi wpływały też do samego dostawcy i Urzędu Regulacji Energetyki. Tłumaczy, że wcześniej wystąpiła w imieniu konsumentów ze zbiorową reklamacją do Gazowni Szczecińskiej. W odpowiedzi przeczytała, że skargi są nieuzasadnione. „Za prawdopodobne przyczyny większego zużycia gazu uznano anomalie pogodowe. I zmieniony charakter odbioru gazu, cokolwiek to oznacza” - pisze rzeczniczka.

Według rzeczniczki pozostaje pytanie, co zmobilizowało tak dużą rzeszę odbiorców do złożenia reklamacji. Jej zdaniem musi to być dokładnie wyjaśnione. Dlatego prosi ministra gospodarki o ustalenie rzeczywistych przyczyn zjawiska.

„Wciąż otrzymujemy pisma od ludzi” - mówi Longina Kaczmarek. „Dołączają grube analizy zużycia gazu. Niektóre przypominają dosłownie prace magisterskie. Jedną z takich obszernych skarg dołączamy do pisma, które w najbliższych dniach wyślę do ministra oraz do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów” - dodaje.

Wojciech Wojtkowiak, zastępca dyrektora gdańskiej delegatury UOKiK, pod którą podlega region zachodniopomorski, problem zna, bo odebrał już skargi ze Szczecina i Gdańska. Dlatego w marcu zwrócił się do gazowni w obu miastach z pytaniem, ile tych reklamacji miały i czym mogły być spowodowane. Gazownie mają jeszcze czas na udzielenie mu odpowiedzi.

Tymczasem w Szczecinie Zakład Dystrybucji Gazu pobrał do legalizacji liczniki od części osób, które reklamowały zużycie gazu. Dyrektor zakładu Wiesław Gurdak tłumaczy, że badają liczniki. Jak twierdzi, już sprawdzili, że odczyty były prawidłowe. Zdarzały się jedynie przypadki, gdy inkasent nie zastał nikogo w domu i gazownia przyjmowała szacunkową ilość zużytego gazu.

„Bywało też, że mieszkańcy sami dzwonili i podawali zużycie trochę niższe niż faktyczne, a przy następnym odczycie wychodziło im więcej” - mówi dyrektor Gurdak.

Twierdzi, że analizowali po reklamacjach zużycie gazu za okres od października do lutego z trzech, czterech ostatnich lat. I średnie miesięczne zużycie gazu nie wychodziło tak dużo wyższe, jak podawali reklamujący. Np. ktoś podał, że o sto procent, a zużył tylko 12 m więcej niż przed rokiem. Ale ludzie porównują miesiące cieplejsze z zimowymi i mają takie wrażenie.

Sprawę bada URE.