Wywiady i opinie

Wina szefa?

W zdecydowanej większości przypadków przestępstw wykrytych w urzędach albo burmistrz nie był zdolny do kontroli i nadzoru nad urzędem albo swobodnie i bez żadnych ograniczeń wykorzystywał urzędników do realizacji czynów przestępczych - twierdzi nasz czytelnik, sekretarz jednej z gmin.

Sekretarz zabrał głos w dyskusji, która od tygodnia toczy się na łamach Serwisu, dotyczacej zakresu odpowiedzialności urzędników samorządowych za błędne decyzje.

Oto fragmenty listu: „W informacji Paragrafy na biurku pojęciem urzędnicy określani są zarówno burmistrzowie, jak i pozostali urzędnicy gminni. Uważam, że jest to wprowadzanie w błąd opinii publicznej. Burmistrz - to lokalny polityk, a nie zawodowy urzędnik. Prawo nie wymaga od osoby pełniącej tą funkcję umiejętności czytania i pisania, nie mówiąc już o odpowiednim kierunku i szczeblu wykształcenia lub posiadania doświadczenia zawodowego.

Jedynym warunkiem objęcia tej funkcji jest posiadanie mandatu społecznego. Z tego też względu wiele osób pełniących funkcje wójtów, burmistrzów, prezydentów nie potrafi np. rozróżnić decyzji administracyjnej od postanowienia i to nie tylko w zakresie definicji, ale przede wszystkim w zakresie funkcjonowania tych dwóch procesów i powiązania ich z innymi procesami zachodzącymi w urzędzie. Należy podkreślić, że przytoczony powyżej przykład należy do abecadła wiedzy administracyjnej.

Paradoks sytuacji polega na tym, że taka osoba, w obecnym stanie prawnym może bardzo głęboko ingerować w funkcjonowanie administracji samorządowej. Negatywne skutki takich działań to wzrost kosztów pracy administracji (zatrudnianie nowych urzędników w cyklu kadencyjnym, zatrudnianie niekompetentnych lecz swoich urzędników, zaprzepaszczenie wiedzy organizacji, którą w dużej mierze posiadają urzędnicy z długoletnią praktyką zawodową) oraz drastyczne obniżenie bariery antykorupcyjnej.

W zdecydowanej większości przypadków przestępstw wykrytych w urzędach albo burmistrz nie był zdolny do kontroli i nadzoru nad urzędem albo swobodnie i bez żadnych ograniczeń wykorzystywał administrację (urzędników) do realizacji czynów przestępczych.

W tej sytuacji z osób wybieranych w wyborach powszechnych należy zdjąć odpowiedzialność za zadnia, których realizacja bardzo często przekracza ich umiejętności. Należy przekazać ją na rzecz osób posiadających odpowiednią wiedzę i kwalifikacje. Mówiąc inaczej należy stworzyć korpus administracji samorządowej, który ustawowo będzie zabezpieczony przed nieuprawnioną ingerencją w jej pracę osób wybieralnych.

Koniecznym jest również wzmocnienie uprawnień kontrolnych rad gminnych np. przez nałożenie obowiązku składnia sprawozdania z pracy administracji gminnej dla rady przez sekretarza. Niestety ostatnie propozycje MSWiA dotyczące przekazania kompetencji rady do powoływania sekretarza gminy na rzecz burmistrzów idą zupełnie w przeciwnym kierunku. Moim zdaniem świadczą one albo o cynizmie albo o zupełnym oderwaniu autorów tego pomysłu od realiów samorządowych”.